poniedziałek, 17 września 2012

Zakon Krańca Świata

Teoretycznie świat miał się skończyć 21 grudnia 2012 – kończy się nam kalendarz Majów :) jednak z ostatnich ciekawostek można się było dowiedzieć, że nastąpiła pomyłka w obliczeniach i mamy jeszcze jakieś sto lat spokoju… Uff… kiedyś na pewno nastąpi ów nieodwracalny moment, chociażby wówczas kiedy słońce rosnąc wchłonie kolejne planety. Ziemia po prostu wyparuje… ale to dopiero za kilka milionów lat, można spać spokojnie… :)

A co by było jakby koniec świata już nastąpił? I trzeba byłoby żyć w postapokaliptycznym świecie? A każdy dostałby taki koniec świata jaki oczekiwał i jakiego się spodziewał?



Apokalipsę zapowiadano od wieków. Miał nadejść gniew Boży. Miała wybuchnąć wojna atomowa, zaraza albo zapanować efekt cieplarniany. Mieli przybyć obcy. Wody miały zmienić się w krew, a Anioł Zagłady złamać pieczęć. Każda religia, gazeta i filozofia wieszczyła zagładę na swoją miarę. Pewnego roku, w noc Jesiennego Przesilenia wydarzyło się to wszystko naraz. Każdy dostał taką Apokalipsę, jakiej się spodziewał.

Maja Lidia Kossakowska przedstawia Świat, w którym nastąpił koniec świata. A nawet dwanaście różnych końców świata. Raj, do którego trafili wyznawcy dwunastu religii jest rajem tylko dla nielicznych wybrańców. Reszta może liczyć wyłącznie na siebie. Lars Bergerson jest wędrującym pomiędzy wymiarami Grabieżcą u szczytu sławy i możliwości. Szczęście nieustannie mu sprzyja – aż do spotkania z tajemniczą Miriam. Nagle staje się arcywrogiem wielu potężnych i mściwych osób. Złośliwy los ciągle krzyżuje jego i ich ścieżki. Ale od tego nie może przecież zależeć przyszłość świata? Może. I zależy. Tak jak i jego ostateczny koniec.

 
Lars Bergerson jest Grabieżcą u szczytu sławy i możliwości, swobodnie poruszającym się między wymiarami, jednak nic nie trwa wiecznie. Tym razem szczęście opuszcza Berga, a życie dość mocno komplikuje się przez tajemnicze Drzewo, które go wzywa. I jest jeszcze Zakon Krańca Świata… Bohater staje się marionetką w sieci mocy, której nie potrafi ogarnąć umysłem, a prawda, która czeka na krańcu świata, jest porażająca…
W poszukiwaniu Zakonu, Berg spotka różne charaktery, najczęściej te urodzone pod ciemną gwiazdą. Chyba nikt nie chciałby, jak Lars, stanąć na drodze morderczej ćmie, której śmiercionośne skrzydła zakończone kolczastymi ostrzami zmieniają ludzkie ciało w poszatkowane mięso… Na szczęście w tym mrocznym i postapokaliptycznym świecie, pojawi się też odrobina dobra.


Tę książkę albo się uwielbia albo odkłada na półkę na amen. Ja oczywiście zaliczam się do tej pierwszej grupy. Jest bardzo plastyczna i pobudzająca wyobraźnię, zwłaszcza jeśli chodzi o mroczną stronę “astralu”. :)

Na jej podstawie tworzy się gra planszowa z dość ciekawą grafiką (niestety ktoś mnie ubiegł z moim pomysłem :(   chociaż nawet rozrysowałam sobie planszę i karty). Zobaczymy jak się będzie prezentować po wszelkich testach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz