poniedziałek, 3 marca 2014

Co zwiastują grudniki?

Grudniki, jak sama nazwa wskazuje, winny kwitnąć na przełomie listopada i grudnia. Moje były bardzo grzeczne i ładnie zakwitły, po czym nie wiedzieć czemu, coś im się pozajączkowało i zaczęły kwitnąć pod nadchodzącą wiosnę. Wprawdzie Świstak Phil zwiastował 2 lutego kolejnych 6 tygodni zimy, ale mam nadzieję, że żadnych niespodzianek nie będzie?

Od listopada moje zygogaktusy, kaktusy bożonarodzeniowe, szlumbergi czy jak kto woli grudniki, całkiem dobrze zaaklimatyzowały się w kuchni. Już nawet Leon dał im spokój i pozwala im rosnąć i stać spokojnie na parapecie. Nie wpycha się całą swoją futrzastą objętością na okno... przestał też robić za glonojada... i udaje, że gołębie go nie interesują... Pigeon watch jest passe.

Co najciekawsze, roślinki postanowiły zmienić nieco kolory. Mój główny, podarunkowy zygokaktus (od Króliczki) objawił się łososiowo, natomiast odszczepka od niego pozostała żółta. Praktycznie wszystkie zakwitły jednocześnie... opóźnia się trochę fuksjowy... i biały - ten postanowił pójść w liście... i rozpycha się na parapecie. Nie wiem co w nich jest, ale je uwielbiam. I wciąż poszukuję nowych odcieni.

A przy okazji, gdyby ktokolwiek widział, ktokolwiek wiedział... poszukuję papirusa... Krzysia zjadała go przy każdej okazji do zera... ale Leon na Szczycie Świata jest dla roślin wybitnie łaskawy i praktycznie w ogóle go nie interesują, więc chciałabym założyć małą hodowlę... :)

1 komentarz:

  1. Przepiękne! Leon musi je regularnie zauroczać.

    OdpowiedzUsuń