sobota, 29 marca 2014

Battlestar Galactica

Cyloni zostali stworzeni przez ludzi.
Zbuntowali się. Wyewoluowali.
I mają plan.
Pierwszy raz z Battlestat Galacticą zetknęłam się parę lat temu, kiedy była w promocji w Rebelu z jakiejś okazji... generalnie bardziej wolę gry fantasy, więc odpuściłam wówczas. Niedawno pewien Smok Kusiciel zapoznał mnie z serialem... wsiąkłam z kretesem (ale to całkiem osobna historia i niedługo ją zaprezentuję), potem poszło prawo serii: RPG i planszówka... na razie pierwsza część - podstawka, ale to nie jest moje ostateczne słowo. :)


Wszystkie składniki planszówki, począwszy od okładki, planszy, na poszczególnych kartach i znacznikach skończywszy, są idealnie oparte na serialu Battlestar Galactica, dopracowane w najmniejszych szczegółach, a gra to prawdziwa przyjemność, chociaż zarzekają się, że trwa maksymalnie 180 minut - przy trzech graczach tylko zeszło nam o wiele dłużej. 


Teoretycznie jest to gra kooperacyjna (w wariancie ze zdrajcą - lub zdrajcami, przy większej liczbie graczy), a wygrana wcale nie jest taka łatwa... niekiedy udaje się o zaledwie o włos...


Karty piękne, ciekawe... karty kryzysu mogą naprawdę uprzykrzyć życie i doprowadzić do rozpaczy... karty umiejętności... hmmm tutaj przydałoby się po 1 - zwiększyć ich ilość, po 2 - nieco je urozmaicić. Mam nadzieję, że przy grze z dodatkami efekt będzie ciekawszy... prezydent ma bardzo szerokie uprawnienia (thanks bogowie Kobolu, że nie jest Cylonem - w innym przypadku trzeba przeprowadzić zamach stanu), admirał ma wirtualny czerwony guziczek i dwie atomówki... a pilot.. pilot to ma klawe życie - grałam Karą Thrace i bardzo sobie tę postać chwalę...


Jednymi z najciekawszych elementów planszy są "zegary" - wskaźniki, które cały czas trzeba mieć na uwadze: paliwo, żywność, morale i populacja - kiedy zejdą do niebezpiecznego obszaru - ludzkość przegrywa (o ile jeszcze istnieje). Niekiedy trzeba podejmować dramatyczne decyzje, podyktowane kartami kryzysu bądź przewrotową działalnością cylońską - co jest "stratą dopuszczalną" - utrata jednostek paliwa czy pozostawienie  statków cywilnych "na pożarcie" raiderów i basestarów. Jeśli lecimy na rezerwie paliwa a ludności jest stosunkowo dużo... trzeba mieć odpowiednie cohones i podjąć trudną decyzję,  a potem cierpliwie znosić wyzwania od "admirał Caine". :)



Instrukcja to 32 strony, w miarę czytania gmatwa się i wydaje się być nieco zawiła, ale i tak najlepiej wszystko wychodzi w praniu, odkąd zacznie się grę, wszystko staje się jasne... tylko decyzje bywają trudne. Wówczas można wspomóc się instrukcją, w razie konieczności interpretacji rozwiązania problemu.  

Rozdanie kart lojalnościowych... to jest dopiero zabawa... i może całkiem zmienić układ sił. W naszym przypadku trafił się Cylon - Admirał Adama, który bardzo lubił strzelać... nie przeszkadzało mu, że zmiótł z przestrzeni kosmicznej kilka basestarów, o raiderach i heavy raiderach nie wspominając... ot, ułańska fantazja. :) Potem jednak cylońska natura wzięła w nim górę... a może to wyrzuty sumienia...?

"Po tym jak Cyloni zaatakowali Kolonie, zdziesiątkowane pozostałości ludzkiej rasy pozostają w nieustannym ruchu, szukając kolejnego drogowskazu na drodze ku Ziemi. Zagraża im atak Cylonów z zewnątrz i zdrada oraz kryzys od wewnątrz. Ludzkość musi ze sobą współpracować, jeśli chce mieć jakąś nadzieję na przetrwanie... jakże to jednak możliwe, jeśli tak naprawdę każdy może być agentem Cylonów?"


Gra testowana zarówno na graczach o zaawansowanej znajomości serialu, jak i początkujących. Nieznajomość serialu nie jest czynnikiem wykluczającym i uniemożliwiającym grę. Wystarczy po prostu lubić te klimaty. Serdecznie polecam... i myślę intensywnie o dodatkach.


 Zawartość pudełka:

  • instrukcja
  • plansza
  • 10 kart postaci
  • 10 żetonów postaci
  • 4 żetony pilotów
  • 2 żetony broni nuklearnej
  • 12 żetonów statków cywilnych
  • 2 basestary
  • 4 znaczniki centurionów
  • 4 żetony uszkodzeń basestarów
  • 8 żetonów uszkodzeń Galactica
  • 1 znacznik floty
  • 1 żeton obecnego gracza
  • 70 kart Kryzysów
  • 16 kart Lojalności
  • 17 kart Kworum
  • 5 kart Superkryzysów
  • 1 karta pozycji Prezydenta
  • 1 karta pozycji Admirała
  • 105 kart umiejętności
  • 22 karty Punktów docelowych
  • 1 karta Kobolu
  • 1 ośmiościenna kość
  • 32 plastikowe statki
  • 10 plastikowych podstawek do postaci
  • 32 plastikowe statki kosmiczne

2 komentarze:

  1. Oj tak, gra wciąga i to strasznie. Przy okazji wychodzi szydło z worka. O ile jeden czarny Smok oglądając serial wyzywał admirał Caine straszliwie i psioczył na nią, o tyle i w RPG-u i w planszówce zachowywał się identyko jak ona :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż... punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. z oddali mogło się wydawać to bezdusznością, okrucieństwem i nie-ludzkością... w ferworze walki jedynie przelicza się dopuszczalne straty i wybiera mniejsze zło...

      Usuń