sobota, 30 listopada 2013

Magiczna zagroda

Nie udało się odwiedzić latem zaprzyjaźnionego gospodarstwa i magicznej zagrody pełnej niezwykłych zwierząt, ale za to późnojesienne odwiedziny zaowocowały poznaniem nowo urodzonych jagniątek. Po lekturze książki "Sprawiedliwość owiec" poznanie z bliska owieczek nabiera zupełnie innego charakteru. Pomijam już, że samo owcze runo również jest bardzo mile widziane, z racji posiadania Guillamo, teraz w końcu wyeksponowanego w pokoju gabinetowym. :) Na pewno nie będą to ostatnie odwiedziny, nie mogę się doczekać wiosny i sesji Mistrza Nikosa...  zwłaszcza, że wszystkich zwierząt się nie widziało, z racji późnej pory. Niektóre już ucięły sobie wieczorną sjestę. :)


Urodził się dwie godziny temu (pępowina widoczna na zdjęciu) a już celebryta! Przez chwilę zaprezentował się do zdjęcia, ale kiedy tylko stanął na ziemi, zaczął głośno przyzywać mamę.


Mama i ciotki wyraźnie się zainteresowały maleństwem. W dali - druga nowonarodzona czarna owieczka.


W pobliskim sąsiedztwie kozia rodzinka i trzy nowe nabytki - małe kózki były równie urocze.
 

I jak tu nie powiedzieć, że króliczki nie są urocze? Bardzo puchaty, uroczy, słodki i mogłabym tak wymieniać w nieskończoność...


Pytanie czy miniaturka zostanie miniaturką czy jednak urośnie?


Dumna królicza mama wraz z ośmiorgiem potomstwa. Jeden biały, jeden czarny i sześć szarych, z różnymi dodatkami... napatrzeć i nagłaskać się nie można. 
 

I Pan Królik w osobnej klatce...


A na koniec małe stadko przepiórek...

1 komentarz:

  1. Wełna z ostatniej strzyży już doczekać się nie może posegregowania i przędzenia :)

    OdpowiedzUsuń