sobota, 26 lipca 2014

Igielnik

Chociaż na Grunwaldzie, na kramie, miałam wystawione moje "tradycyjne" poduszniki, dostałam też zamówienie na igielniczek w wersji podróżnej. Takiż też wykonałam, zgodnie z życzeniem zamawiającego, w wersji zielonej (kanwa lniana, nić bawełniana, sznureczki uplecione na lucecie). Szpilki ładnie się wbijają i nie będą gubić, źle chyba nie wygląda? :)

Teraz może skończę swój własny igielnik, bo wyhaftowany już dawno, ale grzecznie czekał na zszycie do tej pory.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz