Nowy balkon - nowe projekty. W zeszłym roku chcący wysiałam maciejkę, która nawet nie wzeszła - może jakieś trefne nasiona albo cuś? Za to objawił się pięknie, choć późno, pomidor. Nie zdążył jednak zawiązać owoców, gdyż przyszły jesienne przymrozki. Nie wiem też jakiej był odmiany i skąd się w doniczce w ogóle wziął.
Tym razem zaczynam odpowiednio wcześniej, z sadzonek ofiarowanych przez koleżankę (pomidorki koktajlowe z zeszłorocznych, własnych nasionek). Najpierw dojrzewał po stronie wewnętrznej parapetu (choć bardzo słonecznej), potem wzmacniał się na zewnątrz, a kilka dni temu otrzymał piękną, wielką i głęboką donicę. Mam nadzieję, że chłodne dni nie przeszkodzą mu zbytnio we wzrastaniu... i projekt uda się doprowadzić do końca, z finałem na talerzu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz