"Fatum" to zbiór dziesięciu gdańskich perełek kryminalnych pióra Piotra Rowickiego - czarne historie, czarny humor, niekiedy makabra i groteska, prosto z XVII i XVIII-wiecznej
„Wenecji Północy”.
Nie zabraknie Dworu Artusa, domów patrycjuszy, pomieszczeń dla służby, podejrzanych zaułków, ładowni statków i lochów, kościołów i zamtuzów. Wachlarz zbrodni również jest bardzo szeroki: morderstwa, podpalenia, porwania, gwałty, kazirodztwo, kanibalizm (!), podane jednak w okraszonej smakiem i umiarem wersji. Czytelnik jest więc ukontentowany, ale nie zniesmaczony i chętny do otwarcia kolejnego kryminału.
Dlaczego Heweliusz musi umrzeć? Kto sprzedaje w Gdańsku podejrzane pomarańcze? Jak najlepiej pozbyć się wampira na Wyspie Spichrzów? Dlaczego Wolf jest lepszy niż Czerwony Kapturek? Jak zwykła Dorotka burmistrza przechytrzyła? Jakie mogą być skutki gotowania końskiej zupy w czasie oblężenia miasta? Kto nie miał okazji świętować przybycia królowej? Jak wyglądał XVII-wieczny kidnaping? Czy istnieje zbrodnia doskonała?
Sami zbrodniarze nie są wyłącznie schwarzcharakterami... niekiedy stają się przestępcami przypadkiem... a potem idzie prawo serii... złośliwe fatum staje na ich drodze i diametrialnie zmienia życie delikwenta, potem trzeba się tylko odegrać. A wszystkich łączy niezwykłe miejsce - skrywane
oblicze miasta nad Motławą. Polecam! :)
Zachęcająca recenzja. Osobiście uwielbiam takie klimaty). Mam pytanie, czy opowiedziane historie są efektem wyobraźni autora (czysta fikcja), czy też są jakoś osadzone w historii (postaci, wydarzenia)?
OdpowiedzUsuńKażde z opowiadań osnute jest wokół prawdziwego wydarzenia, umocowanego w konkretnym czasie i miejscu. Główni bohaterowie są prawdziwi, pomniejsi... pewnie wzięli się z wyobraźni autora... ale nie są przez to mniej ciekawi... w końcu ze świecą szukać stróża nocnego, który wybiera się na polowanie na wampiry.... nie są to jednak opowiadania fantasy, wszystko ma swoje logiczne wytłumaczenie :)
OdpowiedzUsuń