O własnej talii kart marzyłam od dawna, konkretniej: o talii kart, na których widnieją moje zdjęcia. Nie, żeby mojej własnej osoby (chociaż kilka się ujęło takowych, głównie wykonanych przez Guru), ale zdjęcia Mistrza Nikosa. No, ale cóż, pomarzyć można. Obeszłam wszystkie możliwe polskie firmy w internecie. Większość oferowała własny rewers - jedno zdjęcie dla wszystkich kart przy awersie ze standardowo brzydkimi kartami europejskimi...
Smoki są jednak dociekliwymi stworzeniami, i w swoich poszukiwaniach dotarłam aż do Ameryki. Tam dopiero nastąpiło objawienie. Karty? Bardzo proszę... pokerowe czy brydżowe? Osobne zdjęcie na każdym rewersie czy jedno dla wszystkich? A może kolorami? Jaki rodzaj i wielkość oznaczenia figury? A jak usytuowane zdjęcie? Kolor, sepia czy może czarno-białe? Naprawdę można było dostać zawrotu głowy.
Ale nic to, jest projekt, trzeba się za niego zabrać. Osobną kwestią były kombinacje alpejskie i oswajanie pay-pala, ale dla chcącego (i zdeterminowanego) nic trudnego. Pieniądze przekazane i nastąpił okres oczekiwania: przyjdzie, nie przyjdzie, przyjdzie, nie przyjdzie... kasa utopiona czy dobrze ulokowana? W końcu, po tygodniu przyszła paczka z... Niemiec. Chyba mieli tam swoje przedstawicielstwo, a zdjęcia i tak wrzucało się na serwer, więc cóż za problem wydrukować w innym, bliższym kraju. Więc w końcu mogłam się nacieszyć i dodać do kolekcji najwłaśniejsze medievalne karty do gry. W zasadzie raczej szkoda ich do grania, raczej do podziwiania... Oto i one... medieval playing cards.
Przezroczyste opakowanie o lekko falowanych brzegach - skromne, aczkolwiek bardzo eleganckie...
Rewersy są cztery, piki, trefle, kara i kiery
- każdy kolor ma swoją "koszulkę"...
- każdy kolor ma swoją "koszulkę"...
Kilka przykładów w poszczególnych kolorach...
Grać nimi czy nie grać? Oto jest pytanie...
Cała talia w pełnej krasie... My precioussssssss :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz