Zeszłoroczny Grunwald nieodłącznie kojarzy mi się z piękną pogodą, zieloną trawą, białymi lnianymi namiotami z obozu Kuglarzy w oddali i płaszczem Emilki, na którym Gończyk (niebiesko-żółty konik) przyjmował hołdy swoich “towarzyszy broni”.
Koniki wykonane przez Emilkę z resztek wełny, z wełnianym wypełnieniem stanowiły replikę średniowiecznych zabawek dziecięcych (na podstawie odkryć archeologicznych).
Moje własne urocze Ihahacze to: Irokez (zielony) i Skandia (czerwono-niebieska), wesoło brykające wśród traw…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz