Nowa książka Andrzeja Pilipiuka bardziej zachwyca niż poprzednie. Może dlatego, że autor postanowił ograniczyć swoje wtręty światopoglądowe, albo dlatego, iż stanowi ciekawe połączenie jego dotychczasowej twórczości? W wielu miejscach odnaleźć można nawiązania, bądź to do tomów opowiadań (różowa koza Filaretowa! lub karp ludożerca z Łazienek!) lub poszczególnych powieści (Semen wrzucający "cytrynki" do studni, żeby utłuc wampira!). Czyta się naprawdę przyjemnie, smakowiciej niż pierwszą część. Pamiętać trzeba, że prawdziwy wampir to patriota i nie wegetarianin! Wampiry są ekologiczne i dbają o pogłowie zwierząt leśnych. Wampirzy wegetarianizm to zachodnia moda... fuj i faf! Książka do poczytania, nawet do poduszki. :)
"Wampir z MO" to zbiór opowiadań o wampirach z warszawskiej Pragi, który jest kontynuacją wydanego w 2011 r. "Wampira z M-3". Autor ponownie zabiera nas na wschodni brzeg Wisły i opowiada o przygodach trójki wampirów: ślusarza Marka, spawacza Igora oraz ich współlokatorki, świeżo "zwampirzonej" licealistki Gosi.
Książka składa się z jedenastu opowiadań, w których powrócą właściwie wszyscy znani z poprzedniego tomu bohaterowie. W "Wampirze z MO" Pilipiuka każdy znajdzie to, za co pokochał autora i co przysporzyło mu takiej popularności. Jeśli szukasz nietuzinkowego humoru, wyrazistych bohaterów i wciągającego stylu pisania, to ta książka jest dla Ciebie. Nie zabraknie kpin z późno peerelowskiej rzeczywistości czy bezlitosnego drwienia ze "Zmierzchu".
Książka składa się z jedenastu opowiadań, w których powrócą właściwie wszyscy znani z poprzedniego tomu bohaterowie. W "Wampirze z MO" Pilipiuka każdy znajdzie to, za co pokochał autora i co przysporzyło mu takiej popularności. Jeśli szukasz nietuzinkowego humoru, wyrazistych bohaterów i wciągającego stylu pisania, to ta książka jest dla Ciebie. Nie zabraknie kpin z późno peerelowskiej rzeczywistości czy bezlitosnego drwienia ze "Zmierzchu".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz