Po 11 miesiącach pierwsza strona medievalnej poduszki została ukończona!!! :) Można by stwierdzić, ale jak to, rok? Przypominam jednak, że trzeba odliczyć czas na pracę, zajęcia popołudniowe i niektóre wyjazdy bądź przyjazdy weekendowe… Praca żmudna, ale relaksująca i dająca satysfakcję. Na szczęście część drugiej strony jest już przygotowana, więc nie będzie po przewróceniu gołego płótna. Trzeba się zabrać powoli i metodycznie za ukończenie. W tak zwanym międzyczasie zaś kuraki i drzewka ozdobią poduszeczkę do igieł. Cóż to jest 6 fragmentów wobec takiego poduszyska? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz