Do trzech blogów sztuka. Najwyraźniej tak jest pisane...
Pierwszy blog niechcący sobie skasowałam... drugi został opanowany przez hackera i umarł śmiercią męczęńską. Mam nadzieję, że owego paskudę dosięgnie wiedźmowa klątwa. Apokalipsa przeszła... i próbuję zacząć od nowa. Prawie jak w Neuroshimie...
Wiele rzeczy oczywiście nie da się odtworzyć, zginęły bezpowrotnie... najbardziej żałuję Żywotu Leona Poczciwego, którego jakimś cudem mam wydrukowane trzy ostatnie odcinki. Reszty nie będzie.
To, co pamiętam, to co mam... spróbuję odgrzebać z popiołów. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz