Kolejny długi weekend i jakże przyjemne zakończenie w postaci Zmiany Warty, zorganizowane przez Garnison Danzig. Tym razem (tak, tak, chwalę się) w końcu ja też pokazałam się w stroju. Na razie wersja mini: kamizelka (druga, żółta strona - więc chociaż ciut inaczej niż na Nocy Muzeów), spódnica + dodatki. I jakże to miło było, gdy Mistrz Nikos miał swoją towarzyszkę - dzięki Pięknej i Zdolnej Sonyi i Fenowi (nasz przyszły Pan Fahrenheit) mam chociaż kilka zdjęć z imprezy. :)
Tosia, jak zwykle, przeurocza...
Nowa sukienka i piękna parasolka...
A tymczasem na drugim planie...
Piękne zdjęcie rodzinne... :)
Czy na Zmianę Warty przyjechali autobusem? Oto jest pytanie...
Damska część cywilna gotowa...
Wybiła godzina 15:00...
... kiedy tu ważne sprawy są omawiane...
Formacje wojskowe gotowe... widzowie, część cywilna również... wspiera...
Pojawili się nowi rekruci...
Na których z przyjemnością można popatrzeć...
Zwrot przez prawy pośladek był zdecydowanie cool...
Nie zabrakło broni palnej...
a także drobnego pokazu strojów damskich na XVIII i XIX wiek...
i oczywiście: chwila dla fotoreportera... :)
A potem czas na wyprawę w poszukiwaniu małego co-nieco...
Zakończoną sukcesem na ulicy Piwnej - ciasto czekoladowe z lodami waniliowymi, bitą śmietaną i konfiturą z czarnej porzeczki na gorąco - hitem dnia... Długo trzeba było czekać, ale każde z nas było usatysfakcjonowane i objedzone....
I Mistrzyni Sonya w kilku momentach mnie bardzo celnie wypatrzyła (jeszcze raz pięknie dziękuję autorowi). Jednak praca na dwa aparaty daje najlepsze rezultaty i nadzieję dla fotografa, że załapie się na jakieś zdjęcia u drugiego...
Zdjęcie made by Karolina - fotograf z Mistrzem Nikosem w ręku przyłapana. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz