Jakiś czas temu zostałam poproszona o wyhaftowanie poduszki ślubnej na obrączki dla koleżanki. Nie byłoby to takie skomplikowane, ale ślub ma się odbyć w strojach żuławskich, ze wszystkimi akcentami ludowymi okolic, więc poduszka musiała być też odpowiednia.
Z informacji, które znalazłam wiadomo, iż ludowe stroje zdobione haftami, na Żuławach wyszły z użycia już w połowie XIX w. Bliskie sąsiedztwo Gdańska i chęć wzorowania się zamożnych Żuławiaków na mieszczanach spowodowały, że ludowa kultura poszła w zapomnienie. Bogaci chłopi chcieli żyć i ubierać się jak miejscy patrycjusze. Obecne formy strojów i hafty są więc raczej rekonstrukcją na bazie tego, co udało się zachować, a jednak haftów kociewskich i kaszubskich jest cała masa... żuławskich niekoniecznie.
Motywy w hafcie żuławskim są roślinne - bukiet wyrastający z barokowego koszyczka lub "drzewko życia" z doniczki, stylizowany owoc granatu z rozchylonymi łupinami lub rozbudowaną pleszką, czyli "koroną", tulipan ze stylizacją wielopłatkową, róża z promieniście ułożonymi płatkami, lejkowaty kwiat przypominający kształtem nerkę zbliżony w formie do goździka, modraka, mniszka lub palmy, stylizowany jaśmin podobny do fiołka alpejskiego, margaretki, stokrotki. Kolory: zielony, niebieski (tonacja jasna i ciemna), żółty, różowy (w różnych odcieniach), czerwony, wrzosowy, fioletowy, biały, jasnożółty.
Z informacji, które znalazłam wiadomo, iż ludowe stroje zdobione haftami, na Żuławach wyszły z użycia już w połowie XIX w. Bliskie sąsiedztwo Gdańska i chęć wzorowania się zamożnych Żuławiaków na mieszczanach spowodowały, że ludowa kultura poszła w zapomnienie. Bogaci chłopi chcieli żyć i ubierać się jak miejscy patrycjusze. Obecne formy strojów i hafty są więc raczej rekonstrukcją na bazie tego, co udało się zachować, a jednak haftów kociewskich i kaszubskich jest cała masa... żuławskich niekoniecznie.
Motywy w hafcie żuławskim są roślinne - bukiet wyrastający z barokowego koszyczka lub "drzewko życia" z doniczki, stylizowany owoc granatu z rozchylonymi łupinami lub rozbudowaną pleszką, czyli "koroną", tulipan ze stylizacją wielopłatkową, róża z promieniście ułożonymi płatkami, lejkowaty kwiat przypominający kształtem nerkę zbliżony w formie do goździka, modraka, mniszka lub palmy, stylizowany jaśmin podobny do fiołka alpejskiego, margaretki, stokrotki. Kolory: zielony, niebieski (tonacja jasna i ciemna), żółty, różowy (w różnych odcieniach), czerwony, wrzosowy, fioletowy, biały, jasnożółty.
Najpierw oczywiście wybór nici - cała tęcza kolorów, może tutaj wyglądają nieco krzykliwie, jednak wyhaftowane tworzą bardzo stonowany i pastelowy wzór.
Poszukiwania wzoru haftu żuławskiego wcale nie było takie łatwe... jednak dzięki Króliczce i przepastnym archiwum biblioteki PAN-u odpowiedni wzór się znalazł. Rekonstrukcja haftu żuławskiego na jednym ze strojów - rękawy damskiej koszuli - z której to skorzystałam. Moja poduszka była więc może ociupinkę asymetryczna. Tworzyłam wzór z zeskanowanej fotografii gotowego wyrobu, ale chyba nie było tak źle. Poszłam na drobne uproszczenia - nie użyłam czarnej nitki do obrysunku płatków róży i nie zrobiłam koszyczka na łodyżce, pozostawiając ją całą zieloną. Przyszłej Pannie Młodej się jednak podobała, a to najważniejsze! Voila!
Ahh, no i oczywiście wypadałoby nadmienić, że znalazłam środek przyspieszający haftowanie. Nie ma lepszego nastroju na haft jak oglądanie serialu Battlestar Galactica. Cała noc i cały dzień z serialem w dobrym towarzystwie i poduszka szast-prast gotowa. Weekendy to dobra rzecz. :)