niedziela, 18 stycznia 2015

Popiół i kurz

"Nie wiadomo, czy istnieją niebiosa. Nie wiadomo też, czy istnieje piekło. Jedyne, co jest pewne, to popiół i kurz zalegające piętro wyżej. Tu każdy przedmiot, myśl, uczucie mają swoje Ka – odbicie świata materialnego. Tu pełzają myślokształty, zbierają się skeksy – demony nagłej śmierci, tu przenika zło chcące pożreć, zawładnąć twoją duszą. Tu wędrujesz Ty, gdy nie zdajesz sobie sprawy, że właśnie umarłeś. Witaj w świecie Pomiędzy! Pod cierniowym krzyżem, na którym wisi rozpięty mnich. Mnich, który poznał tajemnicę tego świata i musiał umrzeć dla niej, pozostawiając swojemu przyjacielowi swoisty testament: sięgaj głęboko i znajduj odpowiedzi."


Trzeba przyznać, że opis brzmi zachęcająco... i dlatego też zagłębiłam się w tę książkę, autora "Pana Lodowego Ogrodu", tak przeze mnie ulubionego. Jednak "Popiół i kurz" to skok na głęboką wodę... tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Im masz bardziej bogatą wyobraźnię, tym gorzej dla ciebie... W Świecie Pomiędzy czai się Hieronim... Kto oglądał film "Silent Hill" wie o co chodzi... przy czym "urocze" pielęgniareczki wyglądają jak Miss Universe przy niektórych stworach, które zalegają świat tuż za naszym. 

Bohater, który może odrobinę przypomina Vukko Drakkainena... bo trzeba być nieźle porypanym, żeby podjąć się, jako hobby, bycia przewoźnikiem dusz, które utknęły w Świecie  Pomiędzy. Niektóre nie zdają sobie sprawy, że umarły... inne nie mogą wydostać się z zaklętego kręgu umierania, inni trafili tam przypadkiem... - "-To nie piekło. To coś pomiędzy - wyjaśniłem. - Miejsce w pół drogi. Powinniście pójść dalej, tam, gdzie jest ludziom przeznaczone. To jest świat upiorów. Dość już tu tkwicie. - Pan mówi o zbawieniu? - Tylko o wyzwoleniu. Zbawienie to nie moja działka. Nie udaję Boga, panie rotmistrzu, jestem tylko przewoźnikiem. Nie wiem, co dalej. Chyba trzeba mieć ufność. Ile można tkwić na stacji przesiadkowej? Ale ja tylko przeprowadzam. Taki samorodny talent. - A jaki jest haczyk? - Obol - wyjaśniłem. - Trzeba zostawić ten świat za sobą, symbolizuje to obol. Coś, co zostało tam, a ma wartość. Najlepiej pieniądz. Może być nawet grosz, byle znajdował się tam. W świecie żywych. Bez tego po prostu się nie udaje."

Co innego koty. Koty mogą spacerować po tym świecie do woli. Hmm, a może po prostu nie wiedzą, że tak nie można się włóczyć więc przechodzą przez wymiary nieświadomie? Wracając na naszą stronę, muszą nocne wędrówki odespać. 

Czym jest Ka? Każda rzecz, niezależnie od wielkości, użyteczności i wieku ma swoje Ka w Świecie Pomiędzy. Chociaż tutaj może być tylko rozwalającym się ze starości motorem, jednak naładowane emocjami, przywiązaniem i energią dawnego właściciela, tam w niczym nie ustępuje Harley Davidssonowi. Rzeczy o silnym Ka są swoistą tarczą i orężem, które można zabierać na wędrówki za Zasłonę. - "Dlatego chodziłem na pchli targ i wyszukiwałem takie przedmioty. To mogło być cokolwiek. Papierośnica, fajka, pióro, zegarek, moneta, bombka na choinkę. Czasem zardzewiałe lub zaśniedziałe resztki. Ale ich Ka nadal było potężne. Talizmany. Gładziłem je dłonią i niekiedy kupowałem. W tym świecie były trupami. Przegniłe, zardzewiałe i pokryte śniedzią widma przeżywały drugą młodość w świecie Pomiędzy. Tu były martwe, ale tam ich Ka jaśniało pełnym blaskiem i wciąż chciały chronić swojego właściciela."

Co cię czeka gdy spróbujesz przejść przez bramę? Fantastyczna i straszna przygoda. Boisz się dalej czytać, ale nie sposób się też od książki oderwać. Bohater - żaden super hero, obrywa równo... w obu światach, ale jest inteligentny... wie jak sobie poradzić, na co dzień pan doktor, wykładowca na uczelni... w co po niektóre noce Charon.. przewoźnik na tamtą stronę. I to bez żadnego ideologizmu, bez wgłębiania się czy jest raj i jak on wygląda... to takie raczej świeckie przejście... do świata lepszego i bezpieczniejszego dla udręczonych dusz. A co będzie dalej i kto tam na nie czeka? Same zobaczą.

Do tego zagadka kryminalna... wizyty w Świecie Pomiędzy zmieniają charakter (pamiętajmy o Obolu dla Charona - a nasz bohater zgromadził całkiem pokaźną kolekcję artefaktów ze świata rzeczywistego, którymi wykupywały się duchy na tamtym świecie, od carskich świnek, przez srebrne monety po obligacje na okaziciela) kiedy umiera przyjaciel naszego bohatera. Powinien od razu trafić do nieba, a tu zonk... utkwił, opleciony cierniami i tylko może dawać pojedyncze znaki i ostrzeżenia. A oczywiście nie zostawiamy przyjaciół w potrzebie... więc będzie się działo.

Jak wiarygodna jest czarownica? Czy umówić się z jedną ze "studentek" na kawę czy podziękować za miłe słowa o wykładzie i pójść w swoją stronę? Zawsze ten element ryzyka... jednak to bezpieczniejsze niż standardowy podryw w pubie czy na dyskotece, który mógłby się naprawdę marnie skończyć, gdyby nie pewne zdolności oceny rzeczywistości... A poza tym dobra wiedźma nie jest zła... w różne klocki.

A w ogóle skąd to się wszystko wzięło? Na ile Świat Pomiędzy jest realny? Każde dziecko bało się potworów za firanką, pod łóżkiem... kościotrupa, wilkołaków i całej gamy stworów jakie tylko spanikowana dziecięca wyobraźnia była w stanie stworzyć. tak, jak już kiedyś wspominała Niebieska Smoczyca, oryginalne "Baśnie" braci Grimm były okrutne, ale dzieci miały świadomość, że najgorsze zło da się zwalczyć i pokonać. Na ile takie "bliskie spotkania" z własną wyobraźnią lub dotknięciem jakiejś cienkiej granicy pozostawiają ślady w psychice? Różnie to bywa... nasz bohater wspomina, że miał "epizod schizofreniczny", bo tak go zdiagnozowali... lekarze stwierdzili, że zwariował, a on po prostu widział i wiedział to co było w Świecie Pomiędzy. Potem nauczył się przejścia kontrolować, poznawać ów świat, w końcu całkiem nieźle sobie w nim radził i ciężko było stwierdzić czy woli bardziej pracuje tam za obole czy na etacie uczelnianym tutaj? - "Ale nauczyłem się wchodzić do świata Pomiędzy zupełnie inaczej. Już nie jako mglisty, przeciekający przez ściany astral. Mogłem się tam pojawić jako istota z krwi i kości. I nie tak łatwo było mnie już skrzywdzić."

Czy czytać? Jeśli się nie boisz i lubisz takie klimaty - tak. Zdecydowanie. Jeśli przeraża cię sama wizja Skeksów, Spinofratrów, upiornego pociągu, miasteczka umarłych i dzieci Lilith - odłóż książkę na półkę i nie zaglądaj. Potem - nic już nie będzie takie same...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz