niedziela, 17 lutego 2013

Leon czeka na Twój głos!

Konkurs na Super Kota Pomorza, rozpoczął się. Leon na razie zajmuje zaszczytne 197 miejsce :( ale liczy na twój głos… i twoich krewnych, znajomych…

 

Leon przesunął się jak burza… ze 197 na 87 miejsce w rankingu. Woda sodowa zaczyna powoli mu uderzać do głowy. Znalazł się w pierwszej setce i miejsce gwiazdy jest oczywiście gdzie? Na stole. :)

Kolejny dzień rankingu… zajmujemy 74 miejsce. :)

Oscylujemy pomiędzy 68 a 70  miejscem, im bliżej pierwszej 50-tki tym konkurencja silniejsza… ale wciąż próbujemy :)

Udało się nam osiągnąć 65 miejsce, ale walka zaczyna być bardziej zażarta, więc bujamy się między 65 a 70, powoli dążymy do wślizgnięcia się do pierwszej 50-tki :)

Udało się nam osiągnąć 59 miejsce, coraz bliżej połówki pierwszej setki i coraz zajadliwsza konkurencja, pierwszych kilkunastu kotów nie liczę… tylko te realne :)  

Przedostatni dzień lutego powitał nas ślicznym słońcem i 57 miejscem w rankingu konkursowym. Wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi zapewne jutro będzie ostatni dzień konkursu (chyba że się zdziwię), więc fajnie by było dotrzeć do 50. :)

1 marca jednak mnie zadziwił. Mamy 53 miejsce, konkurs trwa nadal, a Leon potrzebuje kolejnych głosów, żeby wejść do pierwszej 50-tki. Zacytuję tu Władcę Papieru, który przecudnie zachęca na Facebooku do głosowania: “Koleżanka zbiera głosy dla swojego genialnego Leona! Możesz zbudować jego sukces, głosując 5 razy każdego dnia! Chwytamy za myszki i karmimy nimi Leona!” Dziękujemy! :) 


czwartek, 14 lutego 2013

Kapryśny Super Kot


Plebiscyt na Super Kota Pomorza rozpoczęty. Główną nagrodą (pikuś tam z kocim jedzeniem) jest obecność super kota na pięciu bilbordach w całym Trójmieście. Czasu mało, a moja gwiazda się zbuntowała. Sesja zdjęciowa przygotowana, akcesoria czekają, a gwiazda podziwiała gołębie za oknem. :(

A tu przed nim rozłożone futerka królicze, owcza skóra, akcesoria medievalne i nie tylko, wzgardził wszystkim… :( dachowe zasrance uber alles. No cóż, wobec tego poszły zdjęcia ostatnio robione. Chwilowo niedostępna jest strona ze zdjęciami, ale od 17 lutego – Światowego Dnia Kota – rozpocznie się głosowanie. Może Leon będzie miał jakieś szanse? :)

Opis poszedł taki: Leon Smoleński – jego data urodzenia nie budzi wątpliwości. Jest prawdziwym zawodowcem jeśli chodzi o ściganie myszy, szczególnie o kolorowym, sztucznym futerku. Posiada kolonię karną pod tapczanem. Smakosz jogurtów owocowych i ciastek z kremem.

sobota, 9 lutego 2013

Londyńska makabra

Zapewne gdybym dokładniej się wczytała w opis rebelowski (poniżej) może nie sięgnęłabym po tę książkę, ale nie wczytywałam się. Urzekły mnie słowa: Londyn, XIX wiek, królowa Wiktoria, golem. Przyrzekałam sobie, że nie będę oglądać ani czytać horrorów (są dla mnie bądź za głupie bądź to za beznadziejnie okrutne), ale wpadłam z deszczu pod rynnę. Steampunkowa książka krąży bowiem na krawędzi horroru, aczkolwiek czyta się ją tak, jakby wpadło się przez jedną z bram do Innego Londynu i żyło życiem jej bohaterów.

Nie jest to Burton i Swinburne, ale taka książka jak o nich może być tylko jedna i kiedy sięgnęło się ideału, wszystko inne blednie (ciężko teraz czytać cokolwiek innego, zwłaszcza w oczekiwaniu na III tom). Niemniej Londyńska Makabra wciąga, kusi znajomymi miejscami i nazwami, mami mocami, płynącymi ze Sztuki, wpisuje się w kanon książek o Londynie-przez-wieki-i-czas. Można też znaleźć w niej echa książek Mai Lidii Kossakowskiej – Siewcy Wiatru i Zbieracza Burz, aczkolwiek zapewne ani autor Londyńskiej Makabry ani nasza rodzima pisarka nie miel pojęcia o twórczości drugiej strony.

Jeśli więc ktoś chce w skórze wilkołaka śledzić zabójcę aniołów, uczestniczyć w rytuałach Bractwa z Tamtego Londynu, podążać śladem Masona, który kamerdynerem jest tylko z pozoru, bowiem prawdziwy gentleman nie zdradza swoich sekretów, zobaczyć kogo strzegą lwy z brązu z Trafalgar Square i jak głośno potrafią mruczeć oraz dokąd uda się królowa Wiktoria by choć na chwilę wskrzesić ukochanego Alberta – powinien sięgnąć po tę książkę, lecz nie ulegać pokuszeniu głosu, który nakazuje – Spłoń ze mną! :)


Grupa Dżentelmeńskich Rycerzy Londynu: Fabian Stark (czarodziej), Dorian Carruthers (potrafi rozmawiać ze zmarłymi), Branningan Locke (zdolny do wywoływania wizji w umysłach innych), Haddon McCreedy (wilkołak), Eugene Napier (potrafi stawać się niewidzialny), Anthony Millington (rozmawia ze zwierzętami) i ich kamerdyner Mason stają do walki z nadprzyrodzonym złem. W trakcie rozwoju wydarzeń dołącza do nich Emily Sheridan – szesnastoletnia uciekinierka ze szpitala dla psychicznie chorych (jak się później okazuje, również dysponująca pewną mocą). Pewnego dnia odwieczni wrogowie Greyfratrów, czyli Bractwo, znajdują sposób, by uwolnić duszę Kaina. Ten powraca z piekła na ziemię , morduje dwie anielice i dzięki ofierze ich krwi otwiera bramy Edenu. Uwalnia uwięzionego tam upadłego anioła Sataniela. Ręka w rękę ruszają przez Londyn i sprawiają, że umarli powstają z grobów i stają się ich armią. W tym samym czasie z innego wymiaru przybywa do miasta królowa Wiktoria. Oszalała z miłości, w poszukiwaniu zmarłego męża, księcia Alberta – przybiera postać Królowej Lodu. Tej samej nocy budzi się olbrzymi golem i na rozkaz Wiktorii sieje zniszczenie…